środa, 12 października 2011

Peeling 30 s Chrono Clear

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić jednego z moich ulubieńców: peeling 30 sec Chrono Clear .
Nie używam go codziennie tylko ok. 2 razy w tygodniu, na co dzień używam żelu z tej serii z silikonową gąbeczką, ale o tym w innym poście.
Peeling ma za zadanie usuwać zaskórniki, niedoskonałości, działać przeciw błyszczeniu się skóry. Jego rolą jest usunięcie martwego naskórka kwasami salicylowymi . Optymalne stężenie kwasu, uznanego składnika antybakteryjnego ma właśnie skutecznie zapobiegać powstawaniu zaskórników i niedoskonałości oraz zwalczać je. Czy się sprawdza?? Wg mnie tak, bardzo dobrze oczyszcza buzie, czuję że jest ona po prostu czysta. Po stosowaniu peelingu i żelu z tej serii moja cera jest w nieporównywalnie lepszym stanie. Nie pamiętam kiedy ostatni raz wyskoczył mi pryszcz, a wcześniej miałam z tym ogromne problemy.
Cena waha się od 23 złotych do 21, całe szczęście często jest na promocji w Rossmanie lub Naturze :)
Peeling zawiera unikalne połączenie granulek peelingujących w 3 rozmiarach, które mają za zadanie dogłębnie oczyszczą naszą buzie. Osobiście widzę 2 rozmiary kuleczek :)
Ma kremową konsystencję o delikatnym mentolowym zapachu, po umyciu mamy fajny chłodzący efekt na buzi. Bardzo lubię stosować go rano ponieważ fajnie orzezwia, szczególnie przydatny jest po całonocnej imprezie, gdy cera jest zmęczona i poszarzała.
Niestety w połowie dnia moja skóra znów zaczyna się błyszczeć, naprawdę nie wiem już co może na to pomóc :( Mimo tego peeling i mój cudowny i najwspanialszy żel z tej serii są moimi ulubieńcami i dzięki nim moja cera jest w nieporównywalnie lepszym stanie:)

Na dzisiejsze popołudnie sterta gazet i gorąca herbatka :)

6 komentarzy:

  1. Miałam kilka razy ten peeling i dobrze oczyszcza. Lubię do niego wracać :)


    Także lubię gazety z herbatą :)


    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. zainteresowałaś mnie tym peelingiem, musze sobie kupić :) ale najpierw muszę skończyć ten, który już mam :)

    też lubię spędzać wolne popołudnia z gorącą herbatką i gazetami- ostatnio częściej z książkami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, anikowa wiąże się z moim imieniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam, ale chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę? To miło pogadać ze swoją imienniczką :)

    OdpowiedzUsuń